Już nie raz usłyszałam na swój temat, ależ Ty jesteś spokojna, skąd Ty to czerpiesz...
Ci, co mnie znają wiedzą, że nie zawsze tak było... mój spokój jest mocno przepracowany i wypracowany. To z niego czerpię siłę, co nie oznacza oczywiście amplitudy różnych emocji w trakcie całego dnia, nie wspomnę już o cyklu kobiecym ;)mam poczucie, że spokój mocno jest związany z akceptacją. Bo jak akceptujemy to nie walczymy, a jak nie walczymy to mamy spokój...
0 Comments
Uwielbiam przyrodę, uwielbiam wschody i zachody słońca, uwielbiam każde pory roku, uwielbiam jak wszystko ma swój czas... początek i koniec... bez walki... po prostu swoim tempem. Czasem szybko, czasem wolno. Zawsze po coś...
Wschody i zachody słońca są tak przepiękne, zachwycajmy się i bierzmy przykład z natury, ona wie lepiej... Umniejszanie sobie, znacie, macie, rozumiecie...?
Umniejszamy sobie w pracy, związkach, relacjach biznesowych... i jakoś widzę korelacje z rocznikami z lat 70-tych i 80-tych... wolimy nie wychylać się, umniejszyć swoje kompetencje, potrzeby, żeby...? No właśnie, żeby się dopasować, przypodobać, zobaczyć w oczach innych akceptację... i póki robimy to, bo przyświeca temu wyższy cel i robimy na na chwile to Ok. Gorzej jak tkwimy w tym dłużej... bo wtedy zapominamy o swojej tożsamości... zapominamy o sobie i robimy krzywdę sobie... |